«Miasto złudzeń»

1461

Описание

Trzeci tom trylogii haińskiej, którego akcja rozgrywa się jednak całe stulecia po wypadkach opisanych w „Świecie Rocannona” i „Planecie wygnania”. Obejmująca niegdyś tysiące planet Liga Wszystkich Światów rozpadła się, a zamieszkała przez nieliczne ludzkie plemiona Ziemia przeżywa nawrót barbarzyństwa. Są tacy, którzy winią za to przybyłych z kosmosu obcych przybyszów, chociaż owi Shinga nie posługują się przemocą, a fizycznie niczym nie różnią się od ludzi. Znaleziony przez leśnych osadników Falk, człowiek z wytartą pamięcią, wyrusza do miast Es Toch, by poznać swoją przeszłość i swe przeznaczenie. Jednak w Mieście Złudzeń staje wobec nowych zagadek. Kim w istocie jest on sam: Ziemianinem czy przybyszem z odległego świata? I kim są ci, którzy mienią się dobroczyńcami ludzi i spadkobiercami ich wspaniałej cywilizacji? Od odpowiedzi na te pytania może zależeć los całej ludzkości…



1 страница из 164
читать на одной стр.
Настроики
A

Фон текста:

  • Текст
  • Текст
  • Текст
  • Текст
  • Аа

    Roboto

  • Аа

    Garamond

  • Аа

    Fira Sans

  • Аа

    Times

стр.
Ursula K. Le Guin Miasto złudzeń I

Wewnętrzna ciemność.

W ciemnościach, gdzie nie docierały promienie słoneczne, ocknął się niemy duch. Bez reszty pogrążony w chaosie nie znał niczego poza nim. Nie umiał mówić, nie wiedział, że ta ciemność jest nocą.

Kiedy ustąpiła przed światłem, tak samo obcym jak mrok, poruszył się — to pełznąc na czworakach, to prostując się, szedł donikąd. Nie znał żadnej drogi przez świat, w którym się znalazł, każda droga bowiem zakłada istnienie początku i końca. Wszystko wokół niego było pogmatwane, wszystko mu wrogie. Jego zmaltretowane jestestwo pobudzały siły, których nie umiał nazwać: przerażenie, głód, pragnienie i ból. Błąkał się poprzez mroczny las nieznanych kształtów, dopóki nie powstrzymała go potężniejsza od tamtych siła — noc. Lecz gdy znowu pojaśniało, zaczął po omacku iść naprzód. Kiedy wydostał się niespodziewanie na szeroki, rozsłoneczniony krąg Polany, wyprostował się i stał tak przez chwilę. Potem zakrył oczy rękoma i krzyknął.

Parth, tkająca na swym warsztacie w zalanym słońcem ogrodzie, dostrzegła go na skraju lasu. Zaskoczona, zawołała innych. Nie przestraszyła się jednak i zanim tamci wybiegli z domu, pospieszyła przez Polanę do niezgrabnej, kulącej się wśród wysokich, przekwitłych traw postaci. Z bliska zobaczyli, że położyła rękę na jego ramieniu i pochylając się nad nim, mówiła coś po cichu.

Odwróciła się do nich z wyrazem zdumienia na twarzy. — Widzicie jego oczy?… — zapytała.

Z pewnością były to dziwne oczy. Wielkie źrenice i bladobursztynowe tęczówki wypełniały cały owal oka, tak że w ogóle nie było widać białek.

— Jak kot — stwierdziła Garra.

— Jak jajko z samego żółtka — dodał Kai głosem wyrażającym ukrytą niechęć wynikającą z zażenowania wywołanego tą drobną, a jednak istotną różnicą.

Poza tym wyglądał jak człowiek, choć błoto, brud i zadrapania pokryły jego twarz i nagie ciało, kiedy przedzierał się bez celu przez las; tylko skórę miał trochę bledszą niż ci śniadzi ludzie, którzy otaczali go teraz rozmawiając o nim spokojnie, podczas gdy on przywarłszy do ziemi, kulił się w słońcu, drżący z wyczerpania i strachu.

Chociaż Parth spoglądała prosto w te dziwne oczy, nie zauważyła w nich śladu myśli. Ich słowa nie wywoływały u niego żadnej reakcji, nie rozumiał znaczenia ich gestów.

— Niespełna rozumu albo obłąkany — powiedział Zove. — Lecz także umierający z głodu, a temu możemy zaradzić.

Комментарии к книге «Miasto złudzeń», Урсула К. Ле Гуин

Всего 0 комментариев

Комментариев к этой книге пока нет, будьте первым!

РЕКОМЕНДУЕМ К ПРОЧТЕНИЮ

Популярные и начинающие авторы, крупнейшие и нишевые издательства